Roboty odgrywają w naszym codziennym życiu coraz większą rolę – odkurzają, piorą, zmywają, pracują w fabrykach, zapewniają rozrywkę oraz… leczą. Człowiek integruje się z maszyną, a zatem… robot jest szansą czy zagrożeniem?
Robot niejedno ma imię
Humanoidalne roboty spotykamy w wielu produkcjach filmowych, gdzie granica między robotem a człowiekiem często jest niewyraźna, np. android Data ze „Star Treka” czy Sonny z filmu „Ja, robot”. Jednak takie roboty nie istnieją już tylko w kinie. W kraju kwitnącej wiśni są one elementem codzienności. Weźmy pod uwagę hotel Henn – obsługa, którą tam spotykamy jest całkowicie zautomatyzowana. Znajdziemy tam recepcjonistkę-androida, portiera oraz konsjerża. Roboty. W Japonii bardzo popularny jest Pepper (tak się nazywa), który sprzedawany jest jak lodówka czy telewizor. W sprawach życia codziennego sprawdza się nie tylko jako interaktywna zabawka, ale również jako pomoc w domowych obowiązkach. Ogromne wrażenie robi również Aiko – kobieta-android. Ma 152 cm wzrostu i waży 30 kg. Oprócz tego, że wykonuje proste czynności jak Pepper, potrafi również reagować na bodźce zewnętrzne. Wystarczy szarpnąć Aiko za rękę, wtedy usłyszymy, że ten dotyk był nieprzyjemny. Na rynku pojawił się również robot, który jest zdolny do czułości – nazywa się Kenji. Powstałam on w ramach badania, które miało wykazać czy istnieje możliwość wyposażenia maszyny w ludzkie instynkty. Odpowiednie oprogramowanie Kenjiego sprawiło, że wykazywał czułość i troskliwość w stosunku do lalki. Kiedy lalka zniknęła, pytał gdzie jest i kiedy znów się spotkają. Inna sytuacja wydarzyła się, kiedy lalkę zastąpił człowiek – wtedy Kenji okazał się psychopatą, który nie pozwolił dziewczynie opuścić laboratorium – konieczne było jego wyłączenie.
Humanoidalne roboty budzą zainteresowanie, ale również lęk. Eksperymenty przeprowadzone z Kenjim są tego doskonałym przykładem.
Era robotów
W różnych przestrzeniach życia większe znaczenie mają roboty konsumenckie i przemysłowe. Do pierwszej kategorii zaliczymy te, które wykonują proste prace domowe, takie jak odkurzanie, zmywanie czy pielęgnacja ogrodu. Druga kategoria – roboty przemysłowe – to te, które podnoszą wydajność linii produkcyjnych, usprawniając ich funkcjonowanie. Już teraz są wykorzystywane w motoryzacji w sposób bardzo powszechny.
Według badań instytutu ABI Research wartość rynku robotów wzrośnie ponad 10-krotnie w ciągu najbliższych pięciu lat.
Mój lekarz jest robotem
Roboty medyczne to nowy rozdział w historii medycyny. Roboty te pojawiły się około 20 lat temu, jednak dziś lekarze nie wyobrażają sobie bez nich pracy. Dzięki robotyce szczególnie chirurgia gwałtownie przyspieszyła w rozwoju. To, czego nie potrafią zrobić ręce nawet najlepszego chirurga, bez trudu wykonuje mechaniczne ramię. Rzeczą ludzką jest mieć gorszy dzień… jednak one nie przydarzają się robotom. Wykonują precyzyjne nacięcia, mają niesamowitą płynność ruchu, nie ma również mowy o drganiach samoistnych. Nie zmienia to faktu, że przy stole operacyjnym nadal najważniejszy jest lekarz, ponieważ to on podejmuje decyzje, jednak wykonanie bardzo często należy do automatu.
Co dalej?
Pojawienie się robotów nie musi oznaczać, że zmieni się zapotrzebowanie na pracę ludzką. Jednego możemy być pewni – na pewno zmieni się jej charakter. Czynności typowo powtarzalne, które nadają się do zautomatyzowania, będą wykonywane jedynie przez maszyny. Ludzie nadal będą wykonywać prace twórcze, które wymagają inwencji, przełamywania schematów i rutyny.
Najnowsze komentarze